Proces deratyzacji chroni nas przed plagą gryzoni, głównie myszy i szczurów, które roznoszą groźne choroby (choćby Escherichia coli czy Salmonella). Ma więc na uwadze bezpieczeństwo ludzi i zwiększanie higieny w miastach czy domach. Liczebność szczurów i myszy rośnie zwłaszcza w dużych miastach, jednak nierzadko z usług firmy deratyzacyjnej muszą korzystać osoby prywatne. Jak wygląda profesjonalna deratyzacja i jak prezentuje się pod kątem skuteczności?

Jak wygląda deratyzacja?

W pierwszej kolejności należy określić skalę problemu. Każda firma posiada własne metody deratyzacji, które dobiera w zależności od rodzaju i ilości gryzoni, a także ich lokalizacji.

Oczywiście można podjąć się deratyzacji we własnym zakresie, jednak znacznie skuteczniejszą i bezpieczniejszą opcją jest skorzystanie z pomocy profesjonalistów. Do popularnych metod deratyzacji zaliczamy m.in.:

  • karmniki deratyzacyjne – umożliwiają wkładanie trutki do specjalnych pojemników, bezpiecznych dla dzieci i zwierząt domowych
  • pułapki żywołowne – wyłapywanie szkodników przebiega w humanitarny sposób
  • tradycyjne pułapki sprężynowe i pułapki klejowe

Firmy deratyzacyjne najczęściej wykorzystują jednak środki chemiczne, które wykazują bardzo wysoką skuteczność. Dzieje się tak, ponieważ szczury i myszy są gryzoniami wyjątkowo inteligentnymi oraz odpornymi na niekorzystne warunki, w związku z czym tradycyjne metody mogą nie przynosić oczekiwanych rezultatów. Ponadto trutki wykazują opóźnione działanie, przez co gryzonie nie odczuwają zagrożenia podczas ich pobierania. Metody chemiczne mogą bazować na zasadach stacji deratyzacyjnych. 

Metody chemiczne

Ze względu na użycie różnych środków chemicznych, tego typu metody muszą być przeprowadzane z najwyższą ostrożnością. Nie należy podejmować się tego na własną rękę. Zazwyczaj wykorzystuje się rodentycydy ostre, które obniżają temperaturę gryzonia i powodują śmierć z powodu hipotermii. Alternatywą są antykoagulanty obniżające krzepliwość krwi i powodujące u gryzoni krwotok wewnętrzny oraz śmierć. Choć nie brzmi to przyjemnie, odpowiednie stężenie trutki powoduje szybką i bezbolesną śmierć zwierzęcia. 

Cały proces deratyzacji to nie tylko rozprowadzenie środków chemicznych. Istotne jest dokładne przygotowanie pomieszczeń i budynków – sprawdzenie pod kątem szczelności, lokalizacja siedlisk zwierząt czy zabezpieczenie miejsc, w których rozłożone będą pułapki. Dokładne przygotowania zależą od wybranej metody. Następnie specjaliści zabierają martwe szkodniki i poddają utylizacji. 

Ryzyko skażenia żywności

W przypadku deratyzacji chemicznej istnieje pewne ryzyko skażenia żywności, które można zmniejszać zabezpieczając produkty spożywcze lub wręcz wynosząc je z mieszkań. Przy odpowiednim zabezpieczeniu ryzyko to jest minimalne. Znacznie groźniejszą sytuacją jest obecność gryzoni, których odchody, sierść i wydzieliny pełne są zanieczyszczeń i groźnych bakterii. Zastosowanie deratyzacji jest więc niezwykle korzystne i wręcz niezbędne dla zapewnienia właściwych warunków bytu domowników. 

Czy deratyzacja jest bezpieczna dla zwierząt domowych?

Deratyzacja uznawana jest za czynność niosącą pewne zagrożenie dla dzieci i zwierząt domowych – istnieje ryzyko skrzywdzenia ich. Najlepiej na czas usuwania szkodników uniemożliwić im wstęp do danych pomieszczeń. Jeśli nie jest to możliwe, zwalczanie odbywa się innymi metodami, np. przy użyciu pułapek żywołownych czy karmników deratyzacyjnych. Jest to jednocześnie skuteczne i maksymalnie bezpieczne dla mieszkańców.  

Szczególną ostrożność zaleca się właścicielom kotów. Szczury i myszy po zatruciu stają się powolne i ospałe, są więc łatwym celem. Po upolowaniu i zjedzeniu ich kot również ulegnie zatruciu. Dobrym pomysłem może być więc oddanie kota pod opiekę bliskim osobom na czas trwania deratyzacji.